Wysoka pozycja w Google to ważna kwestia, szczególnie dla tych witryn, które prowadzą sprzedaż internetową. Jeśli nie jesteś widoczny w Sieci, nikt nie trafi na Twoje produkty, to chyba proste, prawda? Jednak zamiast rzucać ogólnikowymi hasłami, warto zastanowić się, co tak naprawdę daje wysoka pozycja w wyszukiwarce.
Aby zacząć temat, warto poznać pojęcie CTR, czyli z angielskiego Click Through Rate. Jest to nic innego jak współczynnik klikalności, którego zadaniem jest określenie stosunku kliknięć do liczby wyświetleń. Jest to jeden z kluczowych wskaźników, jeśli chcemy zmierzyć skuteczność działań pozycjonerskich. Widoczność to jedno, jednak zależy nam najbardziej na tym, żeby jak najwięcej użytkowników odwiedziło naszą stronę www. Oczywiście te dwie rzeczy się ze sobą łączą, ale to właśnie kliknięcia mogą przełożyć się na realne korzyści. Zależność jest prosta - im wyższa pozycja, tym większa widoczność, a to z reguły przekłada się na wyższy CTR. Statystycznie, przy frazie o liczbie wyświetleń rzędu 1000, witryna na pierwszej pozycji powinna posiadać w granicach 200 wejść miesięcznie, a już na drugiej jest to około 125, na trzeciej około 80, a na 10 pozycji będzie to zaledwie 13 wejść. Dlatego też pozycja w wyszukiwarce jest tak ważnym czynnikiem.
Pozycje i kliknięcia to nie jest wyznacznik sukcesu. Co z tego, że strona będzie widoczna, na stronę wchodzą setki użytkowników, a zarobki są niemalże zerowe. Tutaj pojawia się kolejne pojęcie, jakim jest współczynnik konwersji. Będzie on określał to, ile procent odwiedzających decyduje się na zakup produktów lub usług oferowanych na stronie. Pojawia się tutaj dużo zmiennych , bo to, że ktoś postanowi dodać do koszyka jeden z produktów zależeć będzie od całości oferty, popularności produktu, a także od wyglądu samej witryny, tego czy jest responsywna, od opinii klientów, a nawet od prędkości ładowania strony. Tak więc, jeśli na 100 użytkowników odwiedzających stronę, pięciu zdecyduje się na kupno, konwersja wyniesie wtedy 5 %, co jest stosunkowo dobrym wynikiem.
Pokażemy to na prostym przykładzie. Powiedzmy, że sklep sprzedający ubranka dla niemowląt posiada ma 3 frazy na w miarę wysokich pozycjach, na przykład:
Kiedy policzymy jak wygląda CTR dla każdej z tych fraz, czyli pomnożymy 6000 x 0,0544 i kolejne wartości, to zobaczymy, że sklep może mieć około 1630 wejść z wyszukiwania organicznego w Google. Oczywiście zapewne taki sklep będzie miał znacznie więcej wejść, ponieważ są inne frazy, które również mogły znaleźć się wysoko. Jednak opierając się tylko i wyłącznie na tych frazach, widzimy, że sklep może liczyć na tyle odwiedzin na stronie. Doliczając do tego współczynnik konwersji rzędu wspomnianych 5%, oznacza to, że zakupu na stronie powinno dokonać miesięcznie 81 użytkowników. Jeśli na każdym ubranku właściciel zarabia na czysto 30 złotych, to prosta kalkulacja, że z tych fraz powinien mieć w kieszeni 2430 złotych. Jest to oczywiście tylko przykład, który miał na celu zobrazowanie tego, jak wygląda widoczność, odpowiednio dobrane frazy oraz konwersja w przełożeniu na zarobki.
Zalet pozycjonowania jest całe mnóstwo, jednak jak pokazaliśmy na przykładzie powyżej, pozycje da się przełożyć na realne zarobki. Dodając do tego ciekawy content na stronie, ładną szatę graficzną i reklamę w social mediach, możemy uzyskać całkiem konkretną sumę. Zawartość na stronie jest bardzo ważna, a także jej odpowiednia promocja. Najprostszym przykładem jest strona apteki internetowej DOZ. Znajduje się tam około 3000 artykułów, a w top 10 można znaleźć prawie 230 tysięcy fraz. Przy takiej ilości, ruch z wyszukiwarki to zawrotna suma rzędu 4,2 miliona. Nadal mało? Allegro ma 3,5 miliona fraz w top 10 na ponad 8000 artykułów, co w tym przypadku daje nam ruch z Google w granicach 44 milionów!
Każdy może być widoczny w wyszukiwarce. Jeśli zacznie się współpracę z agencją SEO, która zna się na rzeczy i wie, jak zwiększyć widoczność w Google, warto jest zainwestować, żeby potem cieszyć się z rezultatów.